No dobrze podsumujmy te Twoje wypociny :p (przepraszam ale muszę w punktach bo czuje ogromną potrzebę kontrolowania chyba wszystkiego a szczególnie swoich myśli)
1.Sprawa mieszkania
To diabelnie pochłania energie i pożera nerwy. To był jakiś koszmar. Niby tyle mieszkań a w każdym coś nie tak: jak pokoje ładne i rozkładowe to kuchnia wąska jak kiszka, jak już metraż idealny, pomieszczenia też to cena powala! I tak bez końca. No ale fakt już mamy w połowie to za sobą:) W połowie bo jeszcze nie podpisaliśmy ostatecznej umowy u notariusza w związku ze sprzedażą naszego mieszkania. Dopiero po tym w ciągu 2 tygodni umówimy się z notariuszem na podpisanie kupna"nowego" gniazdka. Ja poprostu padam. Mam nadzieję tylko, że wybraliśmy odpowiednie mieszkanie.
Dzisiaj cały dzień biegaliśmy po bankach żeby sprawdzić naszą zdolność kredytową i posłuchać o ich wspaniałych ofertach. Do tej pory byłam zielona w tych sprawach a teraz...ho ho ho Dowiedziałam sie np.
- że za każdym razem kiedy rozpoczynała się rozmowa pracownik banku twierdził, że ich oferta jest "najprawdopodobniej" najlepsza na rynku;- jak się szybko okazywało kompletna bzdura:/
-że raty stałe wcale nie są stałe (ja naprawde myślałam, że jak podpisuje stałe raty to mam je przez cały czas takie same:/) a tu nie bo podobno stała to jest ich prowizja (dla banku) jedynie a reszta zależy od WIG (jak pan nam ładnie wyjaśnił Warszawskiego Indeksu Giełdowego) czyli od państw Polskiego (rządu) i powiedział, że jak WIG się zmienia to nasze raty też. No i oczywiście z uśmiechem na twarzy powiedział, że pewnie zaczniemy oglądać wiadomości:/
-że osoba udzielająca nam kredytu pobiera sobie jednorazowo prowizję. I tutaj uwaga bo jedni ją wrzucają do kredytu twierdząc że to ułatwienie a inni proponują zapłacić odrazu. Z tego co sie dowiedziałam lepiej płacić natychmiast bo jak dołączą do kredytu to jet to oprocentowane:/
-no i koszty dodatkowe: w jednym banku proponują żeby dla "obniżenia" kredytu korzystać z kart kredytowych:/ nie cierpie być dłużna
-i oczywiście nie można zapomnieć, że trzeba się i osobę z którą się bierze kredyt ubezpieczyć na życie-obowiązkowo i wykupić polise namieszkanie....
więcej nie pamiętam - ide to przeanalizować:/
2. Sprawa telefonu
Kocham ten telefon ale wkurza mnie, że podczas rozmów wystarczy się przytulić do niego za mocno i ... tracę rozmówcę. No i oczywiście ta jego (telefonu) niepochamowana rządza aby zmieniać wyrazy według jego uznania: ja piszę"ok" on "ol":/
3. Sprawa firmy
Ta sprawa jeszcze nie jest do końca rozwiązana! Kto wie mamy tyle pomysłów może jednak otworzymy swój biznes:)
4. Sprawa cukini i ziemniaków
Rany wylądowały znowu u mnie:/ No dobrze do końca tego tygodnia zrobię z nich coś "mniam mniam" i oczywiście prześlę Ci zdjęcia. :p
5. Sprawa lotniskowa
Ogarnij się!!! Nie możemy się tak rzucać na członków rodziny naszych lubych, ściskać, skakać, płakać :p bo nas będą mieli za... dziewczynki ze swojego świata!!! postaraj się mnie bardziej pilnować a Ty ... powiedz, że masz lęk przed rozstaniami, pożegnaniami i lekko histerycznie reagujesz na takie sytuacje i że najlepiej dla wszystkich będzie jak ... się przyzwyczają:D
No dobrze to chyba na tyle...
Odezwe się jutro...
Buziaki....
Pa pa...
sister1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz