środa, 9 stycznia 2013

Siostra marnotrawna powraca

JESTEM JESTEM JESTEM  O rany nie mogę uwierzyć, że coś piszę. Przepraszam za tę moją podnietę ale WOW ja tu wróciłam.... Mam nadzieję że będę mogła częściej czytać....pisać....
Zresztą sama wiesz, że po okupowaniu Waszego mieszkania zapuściłam z małą korzenie u rodziców na jakiś czas... mam nadzieję, że do kwietnia tylko i w końcu remont minie i nastaną czasy błogiego relaksu. Niestety internet działa tutaj jakby chciał a nie mógł...mam wrażenie, że częściej nie może:/

Kochanie Ty moje... uważaj bo będę szczera!!!

NIENAWIDZĘ CIĘ!!!!!!! (Masz szczęście, że tylko tak w przenośni...)


Chce mi się płakać...w sobotę, dzień przed sylwestrem postanowiłam się pomierzyć, poważyć i zobaczyć jak mi poszło z "dbaniem o linię"

było:


WYSOKOŚĆ: 173 (tu chyba raczej nic się nie zmieni;) )
WAGA: 72.4
BIUST: 94,5
TALIA zwana chwilowo oponką: 83
coś pomiędzy TALIĄ A BIODRAMI: 100
BIODRA:105


jest:


WYSOKOŚĆ: 173 (tu nic się nie zmieniło;) )
WAGA: 75.4
BIUST: 98
TALIA zwana chwilowo oponką: 86
coś pomiędzy TALIĄ A BIODRAMI: 102
BIODRA:112
Byłam przerażona. Ale nie poddałam się łatwo i zaczęłam ćwiczyć...na chwilę obecna tylko brzuszki bo średnio daję radę z czymś więcej. Znasz moja małą piękność...jak tylko kładę się żeby poćwiczyć łapie mnie za rękę i stara się mi pomóc wstać i woła mama mniam mniam:/
 No ale nie jest tragicznie a przynajmniej nie było bo w Sylwestra mama kupiła masę ciast...powiedziałam oczywiście że nie jem słodyczy przez jakiś czas ale ona ze smutkiem w oczach:"ale ja przecież specjalnie dla ciebie kupiłam":/ SKUSIŁAM SIĘ:(
Później jednak powiadomiłam wszystkich (Ciebie również jak pamiętasz) że nie jadam słodyczy bo muszę schudnąć...i jak się to skończyło?!
Moja kochana Siostra zrobiła deser tiramisu...i ze smutkiem w oczach :"to galaretkę zjadłaś a deser, który zrobiłam , nie?!przykro jest mi"   


DLACZEGO MI TO ROBISZ?????????????

Miałam nadzieję, że chociaż Ty mnie zrozumiesz i pomożesz mi:( Czuję, że wpadnę bulimię:( Namawiacie mnie do łakoci a ja staję się grubsza i grubsza:(
PS. a kanapki wieczorem nie pozwalacie mi zjeść! :/

(Nawet tata mi pomógł ostatnio i zjadł za mnie ciasto jak mama nie widziała, żeby nie było jej znowu smutno)

Dzisiaj np. kupiła małe pączki i powiedziała, że mogę spokojnie je zjeść bo to nie słodycze, to tylko pączki:/ (przed chwilą zjadłam)

płakać mi się chce....


sister1


3 komentarze:

  1. 1. w końcu :P
    2. ulala! widzę nie tylko mnie w bioderka wchodzą wizyty u rodziców :P
    3. to nie moja wina! serio było mi przykro, że wolisz galaretkę :(
    4. sister polecam tę dietę 16h! serio! to logiczne, 8h na jedzenie to mało czasu, co za tym idzie mniej jesz :D w ogóle myślałam, że ona jest banalna, oj myliłam się :/ ciężko doczekać tej 16tej godziny :(


    Sister2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź znajdziesz tu:
      http://siostrzanesekrety.blogspot.com/2013/01/kuchnia-i-dieta.html

      Sister2

      Usuń