Zresztą sama wiesz, że po okupowaniu Waszego mieszkania zapuściłam z małą korzenie u rodziców na jakiś czas... mam nadzieję, że do kwietnia tylko i w końcu remont minie i nastaną czasy błogiego relaksu. Niestety internet działa tutaj jakby chciał a nie mógł...mam wrażenie, że częściej nie może:/
Kochanie Ty moje... uważaj bo będę szczera!!!
NIENAWIDZĘ CIĘ!!!!!!! (Masz szczęście, że tylko tak w przenośni...)
Chce mi się płakać...w sobotę, dzień przed sylwestrem postanowiłam się pomierzyć, poważyć i zobaczyć jak mi poszło z "dbaniem o linię"
było:
WYSOKOŚĆ: 173 (tu chyba raczej nic się nie zmieni;) )
WAGA: 72.4
BIUST: 94,5
TALIA zwana chwilowo oponką: 83
coś pomiędzy TALIĄ A BIODRAMI: 100
BIODRA:105
jest:
WYSOKOŚĆ: 173 (tu nic się nie zmieniło;) )
WAGA: 75.4
BIUST: 98
TALIA zwana chwilowo oponką: 86
coś pomiędzy TALIĄ A BIODRAMI: 102
BIODRA:112
Byłam przerażona. Ale nie poddałam się łatwo i zaczęłam ćwiczyć...na chwilę obecna tylko brzuszki bo średnio daję radę z czymś więcej. Znasz moja małą piękność...jak tylko kładę się żeby poćwiczyć łapie mnie za rękę i stara się mi pomóc wstać i woła mama mniam mniam:/
No ale nie jest tragicznie a przynajmniej nie było bo w Sylwestra mama kupiła masę ciast...powiedziałam oczywiście że nie jem słodyczy przez jakiś czas ale ona ze smutkiem w oczach:"ale ja przecież specjalnie dla ciebie kupiłam":/ SKUSIŁAM SIĘ:(
Później jednak powiadomiłam wszystkich (Ciebie również jak pamiętasz) że nie jadam słodyczy bo muszę schudnąć...i jak się to skończyło?!
Moja kochana Siostra zrobiła deser tiramisu...i ze smutkiem w oczach :"to galaretkę zjadłaś a deser, który zrobiłam , nie?!przykro jest mi"
DLACZEGO MI TO ROBISZ?????????????
Miałam nadzieję, że chociaż Ty mnie zrozumiesz i pomożesz mi:( Czuję, że wpadnę bulimię:( Namawiacie mnie do łakoci a ja staję się grubsza i grubsza:(
PS. a kanapki wieczorem nie pozwalacie mi zjeść! :/
(Nawet tata mi pomógł ostatnio i zjadł za mnie ciasto jak mama nie widziała, żeby nie było jej znowu smutno)
Dzisiaj np. kupiła małe pączki i powiedziała, że mogę spokojnie je zjeść bo to nie słodycze, to tylko pączki:/ (przed chwilą zjadłam)
płakać mi się chce....
sister1
1. w końcu :P
OdpowiedzUsuń2. ulala! widzę nie tylko mnie w bioderka wchodzą wizyty u rodziców :P
3. to nie moja wina! serio było mi przykro, że wolisz galaretkę :(
4. sister polecam tę dietę 16h! serio! to logiczne, 8h na jedzenie to mało czasu, co za tym idzie mniej jesz :D w ogóle myślałam, że ona jest banalna, oj myliłam się :/ ciężko doczekać tej 16tej godziny :(
Sister2
CZYLI DZIAŁA?
UsuńOdpowiedź znajdziesz tu:
Usuńhttp://siostrzanesekrety.blogspot.com/2013/01/kuchnia-i-dieta.html
Sister2