Moja droga nie wiem czy uwierzysz ale miałam dzisiaj pierwsze początki idealnej pani domu...
Jako dobra mama zwlekłam się (bo inaczej tego nie można nazwać:/) po 5tej(tak...właśnie tak-dobrze widzisz...po 5tej rano!!! ) żeby zdążyć przed maleństem i zrobić jej butle z mlekiem. Co za koszmar-ona ma kompletnie je w nosie oraz to,że "zmusza" mnie do funkcjonowania o tak nieprzyzwoitej porze. No ale sukces!!! Wypiła wszystko!!! Oczywiście nie myśl, że to było takie proste-ile ja pozycji przyjęłam przy tym...:D Ale najważniejsze, że misja zakończona zwycięstwem!!!
Później zrobiłam pranie :) Nie jestem pewna czy sąsiedzi byli zadowoleni no ale... Kolejny sukces!!! Co prawda można by się przyczepić, że troche naciągam to, bo weszłam przypadkiem do łazienki i zorientowałam się, że zapomniałam dzień wcześniej wyjąć je z pralki:/ więc włączyłam raz jeszcze na płukanie i wirowanie i wywiesiłam. Ale kolejna misja zakończona pomyślnie!!! Szczególnie, że było niewiele po5tej :)
W trakcie kiedy moje pranie (a właściwie to nasze bo na litość boską przecież nie piorę tylko swoich rzeczy) się kręciło postanowiłam spożytkować czas i włączyłam komputer żeby poczytać coś ambitnego...jakieś wiadomości...żeby chociaż wiedzieć co się dzieje na świecie:p Więc to był prawie kolejny sukces, kolejny bo zaczęłam do "informacji" na pudelku ... :/ a później pranie się skończyło i nie zdążyłam doczytać nic więcej .... :D
Tak więc dzisiejszy dzień
mogę śmiało nazwać
dniem początkującej pani domu :D
sister 1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz